Cisza…

Pusta karta
(źródło:http://www.flickr.com/photos/dum)

Od dłuższego czasu na blogu nie dzieje się nic. Otrzymałem kilka maili związanych z tym stanem rzeczy, na stronie pojawiły się również komentarze dotyczące mojego zamilknięcia. Postanowiłem wyjaśnić  co skłoniło mnie do przystopowania w publikowaniu nowych wpisów.

Zmiany, zmiany, zmiany

Ostatni okres w moim życiu to bardzo duże zmiany. Kilka miesięcy temu podjęliśmy z żoną decyzję o pewnej inwestycji, która była pierwszym tego typu przedsięwzięciem w naszym życiu. Nie będę tutaj zagłębiał się w szczegóły, ale nigdy nie przeżyliśmy tak dużej sprawy i siłą rzeczy musiałem odstawić blogowanie, które od początku było tylko dodatkiem do mojej internetowej działalności.

Od mniej więcej dwóch miesięcy mieszkam poza domem. Wolne łącze internetowe dodatkowo zniechęcało mnie do wszelkich prób zaistnienia w sieci. Poza tym po pracy nie miałem sił na przesiadywanie przed komputerem. Starałem się szukać odpoczynku w innych okolicznościach niż przed szklanym ekranem monitora. Tak – komputer, internet zszedł na dalszy plan. Nie miałem sił i chęci na mój drugi etat.

Mieszkając w obcych czterech ścianach postanowiłem wyłączyć się na ten okres z życia w sieci i skupić się na innych formach spędzania wolnego czasu. Przez ten czas przerobiłem dwie pozycje Stephena Kinga (Dallas 63 oraz Wielki Marsz) oraz Metro 2033 Dimitry Glukhovskiego. Jak na moje mało oczytane życie uważam, że całkiem nieźle. Polecam szczególnie Dallas 63 jeśli lubisz klimaty podróży w czasie i historyczne ciekawostki. King jest niesamowity – wiedzę i klimat zawarte w tej książce ciężko opisać.

Co dalej?

Schody
(źródło:http://www.flickr.com/photos/digicana)

Nie wiem na dzień dzisiejszy w jakim kierunku będzie kroczył ten blog. Na dniach wracam do domu i trzeba będzie nadrobić zaległości, do których dopuściłem poprzez odcięcie się od internetowego życia. Najważniejsza w tym momencie będzie praca. Hobby – jakim jest ten blog będę musiał nieco odpuścić. Nie oznacza to bynajmniej, że Gdzietylkochce przestaje istnieć. Jak tylko najdzie mnie wena i poczuję, że mam coś do przekazania od razu zasiądę do klawiatury. Nie będę się jednak zmuszał do czegokolwiek.

Zmiany w moim życiu sprawiły również, że temat niezależności od lokalizacji, który był początkowo myślą przewodnią tej strony zszedł na dalszy plan. W pewnym sensie już jestem niezależny od miejsca w którym przebywam. Najważniejsze są jednak pewne czynniki, o których nie będę raczej publicznie pisał. Po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Obecnie życie układam w konkretnym miejscu i marzenia o podróżach/relokacji itp. odkładam na dalszy plan. Mam teraz ważniejsze sprawy na głowie.

Mam nadzieję, że mój blog nie zostanie zapomniany i znajdą się osoby, które nie zrażając się częstotliwością publikowania wpisów zajrzą na Gdzietylkochce. Każdy komentarz pojawiający się pod artykułem to niesamowity zastrzyk energii dla autora. Od samego początku byłem dumny z poziomu dyskusji jaka wywiązywała się pod moimi artykułami. Za to serdecznie dziękuję…

Na tym zakończę te krótkie, bardziej niż dotychczas osobiste wywody. Mam nadzieję, że coś niecoś wyjaśniłem. Teraz trzeba wracać do pracy i walczyć o swoje…

 

 

Tags: ,

26 comments

  1. Witaj Łukaszu, faktycznie od dłuższego czasu nie dawałeś znaku życia:)

    Co do bloga to z doświadczenia wiem, że pisanie aby pisać nie jest dobre ani dla czytelnika, ani dla autora, także pisz tylko gdy masz na to ochotę. Trzeba rozróżnić w życiu sprawy ważne i ważniejsze.

    Powodzenia:)

  2. Remont mieszkania robisz? 🙂

    A tak w temacie bloga to od dawna widziałem, że Twoje wpisy są inspirowane rentierem więc jak rentier zniknął to i automatycznie nie wiesz o czym pisać 😉 Coś tam próbowałeś.. jakieś ACTA, polityka… Widać było, że to trochę zapchajdziury. Tak czy siak blog się fajnie czytało i na pewno zajrzę jak coś nowego się pojawi.

    Zawsze możesz coś napisać o obecnej relokacji do obcego mieszkania! A ja tymczasem relokuję się do kuchni na obiad 😉

    Powodzenia w realizacji nowych planów! 🙂

    Pozdrawiam.

  3. Zmiany, zmiany… wprawdzie czytam Cię od niedawna, ale doskonale rozumiem potrzebę odstawienia pewnych spraw na inne tory, by skupić się na czymś bardziej istotnym. Mam nadzieję, że „inwestycja” przyniesie jak największy „zwrot” 😉 Powodzenia!

  4. Spoko spoko 🙂
    Zmiany bardzo często są dobre. Zwłaszcza jak dają radość i oczekiwane efekty.
    Ja też sporo zmieniam ostatnio w swoim życiu. Póki co koncentruję się na finansach ale i na inne strony życia przyjdzie czas 🙂
    Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów!
    No i zapraszam do siebie na http://peeleny.blogspot.com oczywiście 🙂

  5. Wielka szkoda, że tak rzadko piszesz na tym blogu 🙁 Ale oczywiście nie ma co pisać na siłę bo przecież nie o to chodzi. Fajnie, że jednak nie rezygnujesz całkowicie z prowadzenia tego bloga. Jeśli chodzi o książki Stephena Kinga to również bardzo polecam „Zieloną milę” jeśli jeszcze nie czytałeś. Według mnie rewelacja. Na pewno też zajrzę do książki Dallas 63 bo zapowiada się bardzo ciekawie 🙂 Nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć powodzenia 🙂 No i oczywiście inspiracji do dalszych wpisów 🙂

  6. Dzialaj, dzialaj. Priorytety trzeba miec i tyle. Powodzenia w zyciu. Mam Cie na rss’ie i jakos nie czuje potrzeby kasowania. Takze jak cos napiszesz to na pewno zajrze 🙂

  7. Szkoda, że spowalniasz rozwój tego bloga. Życzę Ci, abyś nie zaprzestał publikacji na dobre i obyś nie wykasował ogromu wiedzy jakie „wyprodukowałeś” na tym blogu!

  8. Kto chce będzie odwiedzał Cię dalej, nawet jak wpis będzie raz na ruski rok. W końcu mamy wszyscy od czegoś te kanały i czytniki RSS :D.

    Powodzenia!

    1. No pewnie… FB, T, RSS… daj tylko tylko się pojawi nowy wpis a zaraz go wyczaimy 😉

  9. Czasem warto zrobić sobie przerwę w prowadzeniu bloga aby potem ruszyć na nowo, z nowymi pomysłami, czego życzę 🙂

  10. Dziwna rzecz się dzieje blogi pojawiają się i znikają – newet blogerzy w końcu dochodzą do wniosku, że lepiej robić niż tylko o tym pisać?

  11. Mam nadzieję że kiedyś wrócisz do pisania na tym blogu, choć wiadomo, nic na siłę. Dziękuję za wszystkie cenne wskazówki jakie znalazłem na Twoim blogu i mam nadzieję że „do przeczytania” wkrótce.

  12. Pisanie bloga to oderwanie się od rzeczywistości. Możemy wtedy się zrelaksować, przekazać to co chodzi nam po głowie. Osobiście zawsze pozwalało mi to oczyścić umysł. Może podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, ale widzę tego same plusy. Nie poddawaj się, będziesz zadowolony.

  13. Szkoda że tak się podziało… Lubiłem tego bloga aż w pewnym momencie o nim zapomniałem … W końcu dziś sprzątając rss’a znalazłem go go a tu takie źle info…

  14. Czasem taka przerwa jest potrzebna 🙂 Przecież czasami lepiej nic nie pisać, jeśli nie ma się ciekawych pomysłów – a te na pewno przyjdą z czasem 🙂 Niekiedy warto zrobić krok do tyłu aby zrobić 3 kroki do przodu.

  15. Zmiany są bardzo potrzebny w życiu każdego człowieka. Raz na jakiś czas trzeba wszystko przemyśleć, zastanowić się. Nie mniej jednak mam nadzieje, że wkrótce wrócisz do poprzedniej kondycji i dalej będziemy mogli czytać Twoje wpisy. Powodzenia i miejmy nadzieje do szybkiego zobaczenia.

  16. Myslę, że jest wiele osób takich jak ja, które poczekają na Twoje teksty i nie wywalą subskrybcji z czytnika RSS. Powodzenia.

  17. A ja wlasnie zaczynam swoja przygode z blogowaniem. Bardzo mi sie podoba, ze blog nie zniknal, ze go nie usunales, kilka rzeczy bardzo mi sie tu podobalo i wiele wpisow i komentarzy ma swoja wartosc.

  18. Ja tam myślę, że jak Marcin przestał blogować to wielu innym blogerom również się odechciało. Bez wizjonera, przewodnika, trudno jest się ogarnąć i zdefiniować czego właściwie ja sam pragnę i chcę.

Skomentuj Marcin Mniej z Mniej org Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*